piątek, 19 października 2012

Podsłuchane.

Na przystanku siedzą dwie starsze panie i opowiadają o swoich chorobach, dolegliwościach o lekarzach, który dobrze leczy a do którego nie warto chodzić...  W końcu zamilkły.
-I popatrz jak to się dziwnie układa, odzywa się wreszcie jedna z nich. Kiedyś opowiadałyśmy o chłopakach, miłości, o kolejnych partnerach. Dzisiaj, chłopaki nasze nie żyją, o seksie nie wypada, zostały nam tylko choroby.

34 komentarze:

  1. Witaj Braciszku! Cieszę się, że nie przestałeś pisać! No cóż, mnie też już chyba dopada ten wiek, gdy tylko o lekarzach się gada... Ale jak widzisz, bronię się przed nim jak mogę ;-)) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Siostrzyczko, widzę, że nowe mieszkanko sobie meblujesz. Ja jak widzisz bardzo, ale to bardzo powoli też zacząłem.
      Myślę, że nas ten stan jeszcze długo nie dopadnie. Mamy swoje pasje, pomysły na, i radości z życia, którym potrafimy się cieszyć.

      Usuń
  2. Nawet jeśli te chłopaki już nie żyją, to warto o miłości..bo to jakiś kawałek filozofii..o chorobach nie ma co, bo to katastrofa..wiadomo..o seksie? można..teoretycznie, jeśli ktoś ma z tym problemy..ale o tym raczej się nie gada (szczególnie jeśli problem polega na braku partnera) ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Doro. Widzę, że też zrobiłaś sobie przerwę. Może się mylę ale jeśli nie to fajnie, że wróciłaś.
      Myślę, że te panie miały jednak do siebie dystans, skoro zauważyły różnicę. O seksie to podejrzewam, że nawet w młodości nie rozmawiały, to były tematy tabu, przypuszczalnie teraz nabrały większej odwagi:-) Chłopaki, no cóż spotyka się czasami panie, dla których wnuki całym światem bywają i potrafią się nimi bardziej cieszyć niż swoimi dziećmi.

      Usuń
    2. w każdym razie ze mną można rozmawiać o wszystkim, na każdy temat..nie ma tabu..ponieważ sądzę, że wszystko jest ludzkie, a nawet jeśli nie jest, to również należy temat przerobić..im mniej ściemniania, tym lepiej..chyba, że poczucie humoru się wkrada..ale i tutaj należy utrzymać pewien poziom ;P

      Usuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Kacperku..
    ja cały czas jestem, tylko czasami, powiedzmy, nie mam nic do powiedzenia..w tej sferze :)
    stereotypy rządzą, jeśli chodzi o temat przewodni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podobnie jak ja, tyle, że mnie często pochłania świat książek, czego okruchy zostawiam na tym blogu. Chociaż to i inne zajęcia trochę kolidują z blogosferą.

      Usuń
    2. To co Ty czytasz?!
      Jeśli ja wpadam w świat książek, a uwielbiam od czasu, do czasu, to nawet muzyki mniej słucham :)

      Usuń
    3. Lubię historię, psychologię, filozofię, dobrą beletrystyką też nie pogardzę, ostatnio czytam kapitalną książkę neurologa o przypadkach chorób głowy. Czyta się jak powieść sensacyjną. Ale masz rację u mnie to też przebiega etapami.

      Usuń
    4. i ja param się psychologią, psychiatrią, filozofią, socjologią, nawet medycyną..oraz kryminologią ;)

      Usuń
  5. ale o lekarzach tez można...seksownie...:P))
    no tak,Kacprze,z tego co piszesz,chłopcy tych pań już nie zyją,pewnie nie narzekali nigdy na zdrowie,a te starsze osóbki narzekaja,narzsekaja...i pewnie doczekają 90 lat...przeważnie tak bywa...:P))
    Kurcze...ja jestem w dziwnym wieku,bo i o facetach,chorobach...i seksie...To trudny jednak wiek...:P))))
    Pozdrówki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, niektóre lekarki też bywają niczego sobie. Kiedyś pracowała u nas dentystka, która zawsze znalazła sposób jak otrzeć się o twarz pacjenta swoją potężną piersią:-)

      Usuń
    2. haha,a może to tylko tak wyglądało,a faceci od razu,że otarła...a gdzie miała się biedna podziac?...:P
      dobrze,że nie przydusiła i pacjent wyszedł cało...:P))))
      pozdrówki:)

      Usuń
    3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    4. Kto wie jak było, różne odgłosy było słychać:-)

      Usuń
  6. Dodam jeszcze:piękne zdjęcie!!!...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, jedno z kolekcji z mojego dachu:-)

      Usuń
    2. piękny widok,tylko Kacprze ostrożnie,z chodzeniem po dachu...:P
      ale nie dziwię Ci się,dla takich widoków było warto:)

      Usuń
    3. Dach u mnie płaski, ale masz rację Krakowianko, ostrożność na pewno nie zawadzi.

      Usuń
  7. ostatnio najchętniej gadam o kocie... goi się haratnięte pysio po bójce z innym kotem, goi i zagoić nie może... tak się już to pierdoli drugi miesiąc... przejmuję się tym /może za bardzo/ i ani seks, ani moje ewentualne dolegliwości zbytnio mnie nie interesują...
    pozdrawiać :))...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami z kotami bywają trudne chwile. Ten który tutaj na nas patrzy złamał nogę, a właściwie łapę i to tak nieszczęśliwie, że wszystkie kostki wyszły mu na wierzch. Nawet nie liczyłem ile kosztowało składanie, ale zrosło się dobrze i nie ma żadnych śladów. Znowu wszystkie drzewa jego.

      Usuń
  8. Zamiast komentarz, Kacprze, dowcipas na temat:

    "Dwaj staruszkowie wygrzewają się w słońcu na ławeczce. Nagle jeden mówi:
    - Wystarczy Edziu, że zdejmiesz spodnie, a powiem ci ile masz lat..
    - Eeee, niemożliwe...
    Ale po chwili dodaje:
    - Dobrze Władziu, zobaczymy.
    I ściąga spodnie. Dziadek Władek dłuższą chwilę studiuje skurczone przyrodzenie kolegi i mówi:
    - Masz osiemdziesiąt siedem lat.
    - Genialne! Skąd wiedziałeś????
    - Wczoraj mi powiedziałeś."
    Powiem Ci jeszcze jedno, Kacprze, że oznaka strości jest także to, że kudłate myśli zaczynają łysieć...
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Buahahaha!
      Niby to śmieszne...ale rzeczywiście "kudłate myśli zaczynają łysieć"..ja pierdziu, dobrze, ze chociaż moja głowa nie jest oznaką tego! a włosy nadal się jej imają :)

      Usuń
    2. To może dlatego w naszych sercach ciągły maj:-)

      Usuń
  9. Boże... jakie to prawdziwe. Tylko tyle nam pozostaje na starość... Smutne...

    OdpowiedzUsuń
  10. Myślę, że nie tylko tyle, ale czasami tyle dominuje.

    OdpowiedzUsuń
  11. o jejciu :) dobre są te babcie :) ale jak się dłużej nad tym zastanowić, to faktycznie cieśnie się na usta tylko: "życie".
    Ale i tak winszuję tym Paniom poczucia humoru :)

    OdpowiedzUsuń